Kuro-Shiro Academy

Kuro-Shiro Academy

  • Kwiecień 27, 2024, 14:00:41
  • Witamy, Gość
Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane

Aktualności:



 


~Regulamin~
~Opis akademii~
~Rasy~
~Przykładowa kartoteka~

~Ogłoszenia~
~Nieobecności~

Pora roku: Kalendarzowa jesień. Początek września.
Pogoda: Prawie bezchmurne niebo, temperatura oscylująca w granicach 12'C.
Czas: Popołudnie

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10
 21 
 dnia: Marzec 03, 2015, 20:43:09 
Zaczęty przez Alice - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice
Wcześniej był to składzik na wszystko co z tym sportem związane, ale od założenia klubu został urządzony dla uczęszczających.

 22 
 dnia: Marzec 03, 2015, 20:24:14 
Zaczęty przez Kot z Cheshire - Ostatnia wiadomość wysłana przez Kot z Cheshire
~

 23 
 dnia: Luty 22, 2015, 22:47:51 
Zaczęty przez Kot z Cheshire - Ostatnia wiadomość wysłana przez Kot z Cheshire
~

 24 
 dnia: Luty 21, 2015, 16:38:34 
Zaczęty przez Reiko - Ostatnia wiadomość wysłana przez Madeline Ilunee

Jak to mówił niegdyś i przy kimś kot, już nie ma kogo hejcić.

 25 
 dnia: Luty 21, 2015, 12:58:18 
Zaczęty przez Reiko - Ostatnia wiadomość wysłana przez Reiko
Godność:
Hideki Reiko, dawniej znana jako Płomień Niebios lub Bogini Zniszczenia. Paradoksem jest fakt, iż do rasy bóstw nie należy w żadnym stopniu.

Wiek:
Sama upiera się przy tym, iż ma tyle lat, na ile wygląda, a ponoć wygląda na 16, może 17. Jednak dziewczyna żyje o wiele dłużej, niż może się wydawać. Przetrwała już stulecia, choć się do tego nie przyznaje i uparcie twierdzi, że po prostu nie wie.

Płeć:
To pytanie nie jest niczym trudnym, gdyż wystarczy na nią spojrzeć by stwierdzić, że jest płci pięknej zaś - jak twierdzą - słabszej.

Orientacja:
Można by rzec, że nie jest zainteresowana niczym, lecz prawdą jest, iż od początku swego żywota nie spotkała się z uczuciem powszechnie zwanym "zakochaniem". Dawniej bez przymusu nie odezwała się do nikogo (poza zwierzętami w lesie, mimo , iż nie zna ich mowy). Nie wyklucza to żadnej opcji, może być jakiejkolwiek orientacji.

Rasa:
Płomień Niebios nie jest jedynie bezsensownym przydomkiem nieodnoszącym się do posiadacza. Jej żywiołem jest siejący spustoszenie ogień.

Klasa:
1-2

Zawód:
Chwilowo brak.

Umiejętności:
Jako, iż stąpa po tym świecie kilkaset lat nauczyła się walki różnej wielkości i rodzaju bronią białą oraz łucznictwa, a nawet zaczęła używać broni palnej - czasem biorąc udział w wojnach, nawet ze zwykłego znudzenia. Nie siała jednak spustoszenia po obu stronach konfliktu, a przyłączała się do jednej z nich. Chyba potrafi gotować, chociaż niezbyt często to robi. Zaś co do tego, na jakim poziomie opanowała swą moc żywiołu.. Nie ma żadnych zastrzeżeń. Dziewczyna przez setki lat używała jej na tyle często, by nawet uskutecznić samozapłon, kontrolowany, szczęśliwie dla innych.

Aspekt:
Reiko jest dziewczyną o szczupłej sylwetce, ładnie zarysowanym wcięciem w talii i długich nogach. Przy tym jest dość wysoka, mierząc sobie 170 centymetrów wzrostu, oraz ważąc około 47 kilogramów. Ma wąskie chociaż silne ramiona, zaś jej piersi nie są zbyt duże, ale do całkowicie płaskich dziewcząt się nie zalicza. Twarz dziewczyny jest owalna, o chudych policzkach. Ma duże oczy, dawniej czarne, dziś są jednak koloru płomiennej czerwieni, zwieńczone długimi rzęsami. Jej włosy także samoistnie przeszły taką przemianę, również stając się czerwona. Są teraz długie do ud, praktycznie zawsze związane w wysoki kucyk. Ma mały, zadarty nosek i ciemne brwi.

Charakter:
Jest ona bardzo zazdrosna, nie o stan majątkowy czy przedmioty, jednak o inne osoby. Zawstydzona cała się czerwieni (jakby nie była wystarczająco czerwona...) i robi się nieco.. Agresywna? Jeżeli można to tak nazwać, bo realnej krzywdy nikomu nie zrobi, przynajmniej w takiej sytuacji. Typowy tsundere, prawda? Prawdopodobnie bywa (jest) hipokrytką. Posiada też zbyt wielką dumę. Twierdzi, że lepiej podjąć się wielu bezskutecznych prób zrobienia czegoś samemu, zamiast poprosić o pomoc w czymś, czego sama nie potrafi. Nie oznacza to jednak, że pomocy nie przyjmuje. Jej wadami są gwałtowność, impulsywność i lekkomyślność. Często najpierw robi, potem myśli. Jeżeli jednak dzięki temu komuś pomoże, to nigdy nie żałuje. Kiedy bliżej się ją pozna ktoś i potrafi odczytać coś z jej oczu wywnioskuje, że dziewczyna w środku jest delikatna i bardzo uczuciowa. Lecz praktycznie nigdy nie zdejmuje maski, udając kogoś z silną osobowością. Jednak mimo istnienia tej strony Reiko niezbyt mądrym pomysłem jest denerwowanie jej. Lecz jeżeli ktoś koniecznie chce igrać z ogniem może próbować swoich sił. Jednak niezalecanym jest jakiekolwiek krzywdzenie jej przyjaciół, powodem tego jest fakt, iż z jakiegoś powodu przydomek "Bogini Zniszczenia" został jej nadany.

Historia:
Zaczynając od początku historii...
Reiko urodziła się w czasach wczesnego średniowiecza, w małej wiosce w okolicy górskiej, zamieszkanej przez ludzi. Ale pada pytanie, czym w takim razie ona dokładnie była? Owszem, jej rodzice byli tej samej rasy, lecz starali się ukrywać przed dziewczynką fakt, iż nie jest człowiekiem, dla jej własnego dobra. Żyła w nieświadomości przez około 7 lat. Wtedy zdarzył się pewien... Incydent, podczas którego ludzkie dziecko w jej wieku zostało dotkliwie zranione ogniem. Co było nie do wytłumaczenia, gdyż wtedy przebywali nad rzeką. Reiko była oszołomiona. Nie zdawała sobie sprawy z tego, co się wtedy wydarzyło, ale miała pewność, że było to jej winą. Mimo to stała jak wryta, wpatrując się w swoje dłonie. Nie była zdolna wydusić z siebie słowa czy ruszyć się z miejsca. Przez ten czas jedno z dzieci pobiegło po pomoc i zdążyło wrócić z grupą dorosłych u boku. Byli tam także jej rodzice, z przerażeniem spoglądając na córkę. Zabrali ją do domu i, nie mając wyboru, wyjaśnili jej wszystko. Dziewczynka przez większość czasu słuchała uważnie, lecz gdy skończyli z jej oczu same popłynęły strumienie łez. Zapytała samą siebie, dlaczego to musiało się tak skończyć. Długo płakała, mimo, iż chłopiec przeżył i bardzo szybko wracał do zdrowia. Najzwyczajniej poczucie winy wzięło nad nią górę. W końcu jednak zarzucono jej, iż to ona spowodowała całą tę sytuację. Miała łzy w oczach, lecz uśmiechała się delikatnie, gdy jeden z mieszkańców podniósł na nią miecz. Gdy już miał ją zabić, jej matka wkroczyła przed nią, chroniąc córkę przed śmiercią. Ojciec zaś zaczął powstrzymywać ludzi próbujących zbliżyć się do nich. Matka podała jej dłoń i szepnęła "Uciekaj jak najdalej, by cię nie znaleźli. Proszę, córeczko. Pamiętaj, zawsze będziemy cię kochać..". Były to jej ostatnie słowa, zaraz po tym wykrwawiła się. Spojrzała na ojca, zaś ten tylko kiwnął głową, ponaglając ją. Ze łzami w oczach uciekła do lasu nieopodal, co chwilę się o coś potykając lecz wciąż biegnąc przed siebie. Była znana tylko na siebie... Kilka lat później podróżowała razem z rodziną handlarzy, którą ją przyjęła. Znali jej zdolności, a mimo to zareagowali tylko bardziej entuzjastycznie. Mimo młodego wieku pracowała razem z małżeństwem i ich synem, w tym samym wieku, co ona sama..
Od momentu jej ucieczki minęło prawie 10 lat, gdy dziewczyna wróciła do tego miejsca razem ze swoją nową rodziną, z którą jeździła od miasta do miasta., była z nimi bardzo zżyta. Wioska była taka sama, jak niegdyś, dziewczyna poznała nawet niektórych ludzi. W większości swoich dawnych towarzyszy - a także tych, którzy usiłowali ją zabić, lecz dokonali egzekucji na jej rodzicach. Nie była jednak zdziwiona, gdyż ludzie nie rozumieli, czym była, oraz bali się mocy dziewczyny. Wiedziała, jak może skończyć się jej przybycie tutaj, choć była wręcz stuprocentowo pewna, że jej samej nikt nie pozna. Przez te wszystkie lata, w których odkrywała swoje możliwości, jej niegdyś czarne włosy i oczy zmieniły swój kolor na czerwień, czasem wyglądają jakby płonęły. Sama zaś bardzo wyrosła przez te wszystkie lata. Mimo wszystko przemieszczała się w płaszczu, który zakrywał jej twarz. Spędzili tam około trzech dni, gdy na głównym placu oskarżono o coś nadnaturalne dziecko. Gdy w dziewczynkę wymierzono z broni nie była spanikowana. Kiedy ostrze miało zostać wbite w jej serce, czerwonowłosa stanęła przed nią, a ostrze zdołało jedynie rozciąć jej policzek, by zaraz potem upaść na ziemię, rozżarzone do czerwoności. Dziewczyna szybko spojrzała po wszystkich i wstała, zrzucając z głowy kaptur. Uśmiechnęła się drwiąco, widząc, jak uzbrojeni ludzie idą w jej stronę. Ale wtedy usłyszała krzyk swojej nowej rodziny. Jej oczy rozszerzyły się, zaś dziewczyna ujrzała miecze w nich wycelowane. Wtedy wszyscy uświadomili sobie, kim dziewczyna jest, bo wokół rozpętała się piekło. Wszędzie był ogień, chociaż na nic nie wpływał. Wymusiła na straży puszczenie handlarzy wolno pod groźbą zamienienia wioski w popiół. Opuściła ją razem z nimi, jednak zostawiając na placu płomyk unoszący się w powietrzu. Razem z nim pozostawiła obietnicę, że gdy znów przeleje się krew nadnaturalnych wszyscy obecni tam ludzie spłoną żywcem. Wszyscy w niemym osłupieniu patrzyli, jak dziewczyna odchodzi, zarzucając na głowę kaptur płaszcza.
Kiedy czerwonowłosa dowiedziała się o tym, że już się nie starzeje, opuściła rodzinę, prosząc ich o ostrożność. Po pożegnaniu sama ruszyła w świat, znów zdając się na siebie. Trwało to dziesięć, a może sto lat. Dawno przestała to liczyć. Bez sensu podróżowała, choć uczyła się wielu rzeczy. Przeżyła wiele wojen, w niektórych z nich biorąc udział. Już po kilku takowych dostała propozycję wstąpienia do armii królewskiej. Tam uzyskała przydomek "Płomienia Niebios", niedługo po nim także "Bogini Zniszczenia", choć nie była zbytnio zachwycona z nazywania jej w ten sposób. Nie była jednak przeciwna tej propozycji, gdyż w armii królewskiej nie byłaby jedyną nadnaturalną, zaś królestwo walczyło o zjednoczenie się z ludźmi i wprowadzenie pokoju między rasami. W wojskowych szeregach spędziła wiele lat, lecz gdy ród królewski został zgładzony na tron wstąpił nowy król, chcący śmierci wszystkich istot nadludzkich. Został prędko obalony przez wojsko, zaś tron objął dotychczasowy dowódca wojsk. W takim stanie rzeczy trwało to długo i spokojnie, i w takim stanie czerwonooka zostawiła to za sobą. Do tej pory pamięta lata spędzone tam, ale nic nie trwa wiecznie, prawda? W końcu charakter dziewczyny nie pozwolił jej tam zostać nazbyt długo. Znów zaczęła podróżować po świecie. Tym razem była to jej najdłuższa podróż, trwająca aż do czasów współczesnych. Dziewczyna, mimo swego średniowiecznego pochodzenia, szybko odnalazła się w dzisiejszym świecie, nawet go polubiła. Mimo to, niezbyt często przebywała z ludźmi, jedynie, gdy musiała. Ale w końcu podczas wędrówki natrafiła na miejsce wręcz przesycone magią. Przeczucie ciągnęło ją naprzód, prosto do jego serca.



 26 
 dnia: Luty 20, 2015, 23:01:46 
Zaczęty przez Alice - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice
Mamy dość sporą jak na początek pulę, z której możemy wybrać kluby nas interesujące. Admini postarają się ogarnąć gdzieś w szkole pokoje, należące do klubów:
-Łuczniczego
-Aktorskiego
-Muzycznego
-Plastycznego
-Koszykarskiego
-Tenisa
-Herbacianego
Oczywiście zgłoszenia do klubów przyjmuję tutaj, jak i w tym wątku prosimy o zgłaszanie się przyszłych przewodniczących. Uprzedzam, że Maddie zarezerwowała sobie herbaciany, ale to chyba jest aż nazbyt oczywiste c:

Klub łuczniczy
Przewodniczący:
Członkowie:

Klub aktorski
Przewodniczący:
Członkowie:

Klub muzyczny
Przewodniczący:
Członkowie:

Klub plastyczny
Przewodniczący:
Członkowie:

Klub koszykarski
Przewodniczący:
Członkowie:

Klub tenisa
Przewodniczący:
Członkowie:

Klub herbaciany
Przewodniczący:
Członkowie:


Kto nie jest zainteresowany, niech po prostu oleje temat. Można być w maksymalnie dwóch naraz, a powstają by mieć więcej okazji do rozwinięcia się fabularnie.

 27 
 dnia: Luty 13, 2015, 23:49:57 
Zaczęty przez Liya - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice
Historia tak mnie rozbiła, że nabawiłam się spazmów śmiechu. Nie mam pojęcia, w jaki sposób ktoś mógł wpaść na tak komediowy sposób opisania śmierci, że jest to aż straszne. Błędów nie wyłapałam, klasa 1-1 odpowiada? Tak więc poproszę tylko o rangę i możesz śmiało wkraczać do fabuły.

 28 
 dnia: Luty 13, 2015, 23:34:34 
Zaczęty przez Liya - Ostatnia wiadomość wysłana przez Liya
Godność: Liya Goro
Wiek: 753 zimy
Płeć: Kobieta
Orientacja: Sama twierdzi, że jest aseksualna, lecz wszyscy dobrze wiedzą, że jest po prostu niezdecydowana jeśli chodzi o stały związek.
Rasa: Żywiołak lodu   
Moce: Pełna kontrola nad żywiołem lodu. Zamrażanie wszystkiego dotykiem. Największa kumulacja mocy znajduje się w ustach, dłoniach i stopach.
Klasa: 1-1
Zawód: Nowej generacji, niskoenergetyczna klimatyzacja.
Umiejętności:
- Niby gotowanie też można zaliczyć do jej umiejętności, jeśli ktoś lubi jeść mrożony ryż.
- Jazda figurowa na lodzie.
- Jej śpiew jest tak straszny, że prawie zabija.

Aspekt: Rzeźba lodowa. Smukłe, gładkie kształty, duże ryzyko przyklejenia się językiem i blada, wydająca się przezroczysta karnacja. Żywiołaki przypominają swój żywioł bardzo, trochę albo wcale, jednak patrząc na Liya od razu można wytypować kim jest, tak bardzo przypomina chwilami lodową rzeźbę. Z tego powodu, dziewczyna przyzwyczaiła się, że ludzie pukają w nią, po ręce, po nodze czy innej części ciała, żeby zobaczyć czy pęknie, jedynie co zyskując z tego eksperymentu to kawał zamrożonego badyla, ewentualnie naparstki, innymi razy całą dłoń. Za to bardzo często można usłyszeć rozmowy jaka to jej skóra jest zimna i gładka. Cała jej sylwetka przywodzi na myśl dzieło jakiegoś utalentowanego rzeźbiarza, która nie jest przypisana do jednej osoby, jest tylko tymczasowym wytworem. Niczym prawdziwym. 167 centymetrów skóry, tkanki, która zdaje się nie należeć do nikogo konkretnego. Może w końcu zmrozić każde serce. Co po delikatnych, gładkich kształtach, wyraźnie zarysowanych, choć nie przysłaniających świata piersiach, lekko zarysowanych biodrach i zupełnie przeciętnych pośladkach, nogach, skoro ma się wrażenie, że jeśli to ogrzać, to od razu się roztopi? Niby jest, nawet ładna, choć nie sprawia, że szczęki opadają, a fanfary grają. Kształtem najbliżej jej do kształtu serca. Jednak nadal jest to serce lodowe. Jej jasne, blade usteczka, chodź takie zimne, gdy rozciągają się w nikłym uśmiechu, potrafią ogrzać atmosferę. Jej niebieskie oczy przypominające dwa źródełka, przepełnione zimną i krystaliczną wodą, osłonięte są białymi rzęsami, które wyglądają jakby ktoś obsypał se białym puchem. Całość otaczają jasne, niebieskie, miejscami prześwitujące fioletem krótkie włosy, z przesłaniającą czoło grzywką, i dwoma dłuższymi kosmykami po bokach, dodatkowo jasne, prawie niewidoczne brwi.

Charakter: O dziwo, Liya nie jest specjalnie "zimnej" osobowości, która mogłaby się kojarzyć z kimś, kto jest ucieleśnieniem lodu. Nie żeby była postacią oryginalną, szczególnie pocieszną, czy bardzo wyróżniającą się. Na ogół jest całkiem urocza. Zna zasady etyki, o której wiele osób już zapomniało. Umie ładnie dygać, potrafi wykazać się swoją cierpliwością, czasem służy dobrą radą. Ma spory dystans do ludzi, jest bardzo wrażliwa na dotyk, nie tylko dlatego, że ciepło ludzkiego  ciała jest dla niej jak bardzo ciepła woda dla twarzy, ale również przez to, że jest neutralnie nastawiona do osób jej obcych i nie chciałaby zrobić z nich lodowych posągów. Całkiem nieśmiała. Nie epatuje swoim złym samopoczuciem, nie przenosi tego na cały świat - raczej stara się, by nikt nie zauważył. Generalnie Liya jest nieskora do robienia krzywdy, głównie tej fizycznej. Raczej unika przemocy jak ognia. Nawet jeśli jakiś nieznany jej osobnik ją zaatakuje, to jedynie go unieszkodliwi, np. zamykając go w lodowej klatce. Dodatkowo z czystej życzliwości zapyta, czy ma ochotę może na coś do jedzenia lub picia, co oczywiście z jej możliwościami ogranicza się do lodów i sorbetów, ew. mrożonej herbatki. Jeśli chodzi o jej bliskich, czy też kogoś kogo udało się jej polubić na tyle, by tej osobie zaufać, w obronie jej potrafi być okrutna i bezwzględna, nie patrząc na konsekwencje. W takim wypadku może rzeczywiście się wydawać zimna i dopełniać żywiołakowego wizerunku.
 
Historia: (HISTORIA ZAWIERA TREŚĆ EROTYCZNĄ (ze trzy zdania). OSOBY O SŁABYCH NERWACH PROSIMY O OPUSZCZENIE TEJ CZĘŚCI KARTOTEKI.)
Rodzina Welsh była jedną z tych nudnych i zwykłych rodzin, które całe popołudnia spędzały czas na piciu herbatki i czytaniu książek, nie odzywając się do siebie ani słowem. Monotonny ciąg wydarzeń, dzień w dzień nic nowego. Czwartkowe podwieczorki, kiedy sąsiedzi zbierali się razem i wychwalali jakie to jedzenie jest dobre, mimo, że wszystkim się już po prostu przejadło. Niedzielna modlitwa w gronie rodziny. Piękne suknie, ciasne gorsety, tony pudru, wystawiony paluszek podczas picia, dobre maniery, sztywne plecy, śmiech na przymus. Tacy byli sąsiedzi rodziny Goro. Chyba nie myśleliście, że właśnie tak wyglądała przeszłość tej rodzinki? O nie, nie. Tak właściwie to ich sąsiedzi nie mają z nimi nic wspólnego i nie uczestniczą w tej historii. Ta rodzina była inna, nietypowa, wyróżniająca się z tłumu. Zwana przez wszystkich komediowym duetem albo po prostu zwykłymi idiotami. Opinia tłumu była różna, lecz ta rodzina pomimo swoich fetyszów była zwyczajnie inna niż reszta. Innymi słowy, nie byli takimi nudziarzami. Wesoła parka, małżeństwo, on i ona, Utaru i Rize, człowiek i żywiołak lodu. Kochankowie, żyjący w wielkiej pipidówie, pełnej ogromnych posiadłości budowanych z kamienia i podłogami wyłożonymi marmurem. i oni, dwuosobowa familia i ich planowane w przyszłości dziecko, żyjąca w małej drewnianej chatce, na obrzeżach górskiego miasta, zamieszkiwanego przez najróżniejsze stwory. Byli najbardziej znanymi ludźmi w Lesice. Znanymi z tego, że wszystko co robili było lekkomyślne i z rozmachem. Chłopak, dopóki jeszcze młody - bo w końcu ona będzie żyła TROCHĘ DŁUŻEJ - zaproponował jej przejście na kolejny etap, tzn. dziecko. Rize oczywiście nie odmówiła, ze szczęścia zaczęła obijać się o ściany i sufity, tworzyć wszędzie lodowe serca, by w końcu wszystko i tak zmieniło się w śnieg. Życie łóżkowe takiej parki łatwe nie jest, zwłaszcza gdy kobieta jest zimna jak lód.  Oboje wskoczyli do łóżka, ale zanim zaczęło się coś dziać, przez jakieś dobre dziesięć minut zastanawiali się jak mają to zrobić. Gdy w końcu wszystko omówili, tempo, pozycję, jak to ma wyglądać itp. Utaru zaczął  rozbierać małżonkę, w między czasie także i siebie. Po tych całych grach wstępnych, jak każdy może sobie wyobrazić przeszli do konkretów. Powoli zaczął się ruszać, co nie trwało dłużej niż pięć minut i doszedł, a po niecałych trzydziestu sekundach od tego wydarzenia jego członek przymarzł (albo nawet i zamarzł) będąc wewnątrz Rize i kompletnie bezmyślnie szarpnął, usiłując go wydostać. Idąc tym tokiem rozumowania, chyba łatwo się domyślić, że go stracił na zawsze i nawet nie próbując nic z tym zrobić, jedyne co udało mu się ugrać to panika oraz pozbijane lampy. Zdążył się wykrwawić na śmierć i tak zakończył się ich słodki związek. Niczego konkretnego nie można było się spodziewać po parce idiotów. Jego członek, skuty w bryle lodu, został zamknięty w srebrnej szkatułce na pamiątkę po swoim mężu.
Tak czy inaczej, dziecko i tak się urodziło. Aktualna głowa rodziny Goro nazwała ją Liya. Nie była ona ani trochę podobna ani to matki, ani do ojca. Miała jasne, niebieskie włosy, prześwitujące fioletem, a jej karnacja była dwa razy bledsza od obojga. Nic też dziwnego, że dziecko miało również odmienny charakter. W przeciwieństwie do Rize, a także do świętej pamięci Utaru, była ona spokojna i nie ekscytowała się tak bardzo. Przez lenistwo matki obowiązki domowe spadały na dziewczynkę. Z wyjątkiem gotowania, bo od czasu do czasu chciały zjeść coś ciepłego. Nawet jeśli podłoga była oblodzona to żadnej z nich to nie przeszkadzało. Nie to, że była ona złą matką. Była matką... normalną, kochającą matką, która czasami wykorzystywała pracowitość córki. Pewnego dnia dziewczynka usiadła na podłodze, przy mamie i spojrzała na nią.
- Mamusiu, gdzie jest tatuś? - zapytała po tylu latach niewiedzy. Nie, żeby jakoś specjalnie jej zależało, bo w końcu ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Rize westchnęła, wstała i wyszła z pokoju. Po powrocie usiadła z powrotem na kanapę i otworzyła trzymaną na kolanach szkatułkę, wyjmując z niej zamrożony członek męża.
- To jedyne co po nim pozostało. - po zobaczeniu tego dziwnego obrazu dziewczynka zakryła usta z obrzydzenia i wybiegła z domu. Była tak zniesmaczona, że nie dała rady powstrzymać się przed zwymiotowaniem, lecz jak inaczej by zareagowało pięcioletnie dziecko? Pewnie każde inaczej, zależnie od charakteru, ale tak zapoczątkowała się trauma Liya'i. Tylko nienormalna matka pokazałaby coś takiego małemu bachorowi. Po kilku dniach, główna bohaterka przeniosła się do innego pokoju, żeby już nigdy nie oglądać tej przeklętej skrzyneczki.
Ta część historii mogłaby się wydawać zabawna. Sumując wszystkie wydarzenia naprawdę była zabawne. Dalsza część opowiadania raczej nie będzie inna. Chociaż, zbyt wiele się nie wydarzyło. Matka zginęła, pod kołami rydwanu, próbując ratować córkę. Nawet się jej to udało. Raczej nie zginęłaby od kopnięcia przez konia, ale to, że odcięli jej ręce za utrudnianie podróży, to już inna kwestia. Poza tym wydarzeniem, dalsze życie przebiegało jej dobrze. Przygarnęła ją rodzina żywiołaków wody. Była lubiana przez sąsiadów i dobrze radziła sobie ze swoim żywiołem. Po opanowaniu najpotrzebniejszych umiejętności, zamroziła się w lodzie w jakiejś jaskini. Wybudzona niecałe 2 lata temu, gdy do jaskini dotarły promienie słoneczne, a do krainy zdążyła zagościć pora zwana latem.
Myślę, że to koniec tej komedii. Nic więcej wartego opisania w jej życiu się nie wydarzyło.


Dodatkowe informacje/zainteresowania:
- Jest bardzo podatna na promienie słoneczne, także zdarza się jej dostać udaru. W lato stara nie wychodzić bez parasolki i czegoś chłodnego do picia.
- Uwielbia lody o smaku sorbetu pomarańczowego.
- Lubi wąchać perfumowane ubrania, o ile zapach jest tego wart.
- Przez traumę z dzieciństwa zapoczątkowaną przez matkę, nabawiła się fobii przed stosunkiem. Jest wrażliwa na dotyk ze strony płci męskiej.
- Ma problemy z kontaktami z ludźmi. Możnaby rzec, że się ich boi.

 29 
 dnia: Luty 08, 2015, 21:13:20 
Zaczęty przez Reiko - Ostatnia wiadomość wysłana przez Madeline Ilunee
Proszę o zmniejszenie avatarów do 400 pikseli wysokości, szerokość nas nie interesuje, gdyż to nie ona rozciąga forum.

 30 
 dnia: Luty 08, 2015, 14:55:14 
Zaczęty przez Shiro - Ostatnia wiadomość wysłana przez Kot z Cheshire
Akcept (y)

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
oceana fullsets secretlife pisanepioremanila madex